Jeżeli jesteście fanami słuchania wiele razy tych samych utworów, niemal z całą pewnością zetknęliście się choć raz z sytuacją, w której usłyszeliście jakąś piosenkę i koniecznie chcieliście poznać jej tytuł.
Czasami proces poszukiwania może być bardzo czasochłonny, a nawet frustrujący.
Jako osoba, która regularnie szuka w ten sposób piosenek od wielu lat, podzielę się z Wami kilkoma najpraktyczniejszymi wskazówkami, które z reguły umożliwiają mi znalezienie tego, czego szukam.
Spis treści
Od kilku lat niezwykłą popularnością cieszą się aplikacje i strony, które pomagają rozpoznać dany utwór. Wiele z nich działa niezwykle dobrze. Bardzo często wystarczy po prostu uruchomić aplikację, a nawet w zatłoczonym i głośnym miejscu w kilka sekund odnajdzie ona tytuł poszukiwanej przez nas piosenki.
Warunek jest następujący: Oprócz tego, że piosenka musi być w bazie danych (to z reguły nie jest problemem, ale mniej popularne remixy i przeróbki mogą się w nich nie znajdować), przede wszystkim musimy uruchomić aplikację podczas odtwarzania piosenki. Jest to o tyle problematyczne, że czasami po prostu nie zdążymy. Zwłaszcza jeżeli np. kierujemy samochodem, a piosenka leci w radiu. Wówczas lepiej skorzystać na przykład z rozwiązania piątego.
Jednymi z najpopularniejszych tego rodzaju aplikacji są między innymi niezwykle popularny i wydajny Shazam, oraz Midomi, które całkiem nieźle radzi sobie nawet z utworami, które są śpiewane, lub nawet nucone — jeśli jesteście uzdolnieni wokalnie, prawdopodobnie bardzo docenicie tę funkcję. Alternatywnie można też zanucić lub odtworzyć piosenkę w aplikacji Google. Ku zdziwieniu niektórych użytkowników, ona również potrafi radzić sobie w takich sytuacjach naprawdę doskonale.
Udało Ci się zapamiętać kilka słów z piosenki, lub jakieś jej szczególne cechy?
Możesz spróbować zapytać o to internautów na dedykowanych forach lub stronach muzycznych. Istnieją nawet dedykowane platformy do wspólnego rozpoznawania danych utworów. Jedną z nich jest np. rozpoznajemy.pl.
Na takich stronach lub forach możesz np. opisać swoją piosenkę, lub wysłać nagranie, na którym ją nucisz. Wiele z nich działa naprawdę świetnie. Pamiętam jak kilkanaście lat temu zapytałem na jednym z takich for o piosenkę, która leci w moim przekonaniu mniej więcej tak: „dziub dziub, la di na ni na”. Dodałem, że chyba jest po francusku (którego nie znam, dlatego wymyśliłem sobie to „dziub dziub”). Po kilkunastu minutach ktoś podsunął mi poprawny tytuł: Kate Ryan – Libertine.
Jak widać, warto przynajmniej próbować.
Podejrzewam, że macie jakichś znajomych, którzy interesują się muzyką. Czasami warto poprosić ich o pomoc i np. wysłać im jakieś nagranie, opisać piosenkę lub jej szczególne cechy.
Osobiście mam znajomego, który siedzi trochę w remixach i tego typu sprawach. Po tym, gdy przeznaczyłem ponad dwie godziny na wertowaniu YouTube w poszukiwaniu remixu „Whenever, Wherever” Shakiry, postanowiłem skorzystać z ostatniego koła ratunkowego i po prostu do niego napisać. W jakieś dwie minuty podesłał mi link i zapytał „o ten Ci chodzi?” – strzał w dziesiątkę. Od razu znalazł to samo, w dodatku również na YouTube. Znalazł to, bo zamiast znanego mi słowa „remix”, użył słowa „bootleg” – ja wprawdzie do dziś nie wiem, czym dokładnie się one różnią, ale jestem bardzo zadowolony, bo tego remi… bootlegu do dziś słucham z dużą dozą przyjemności.
Jeżeli dana piosenka posiada w ogóle słowa, a Ty jesteś w stanie je rozpoznać, bo znasz konkretny język — jedną z najskuteczniejszych metod jest zapamiętanie sekwencji następujących po sobie np. 5-6 wyrazów. W większości przypadków po wpisaniu ich w Google od razu wyświetli się tekst poszukiwanego przez nas utworu.
Ostatnim, ale również całkiem niezłym sposobem jest zapamiętanie gdzie i kiedy słyszeliśmy dany utwór.
Część stacji radiowych posiada na swoich stronach dokładną rozpiskę tego, co było grane w przeszłości (np. w ciągu kilku ostatnich dni). Wówczas można odszukać konkretny tytuł zaledwie kilkoma kliknięciami.
Alternatywnie, można napisać do takiej stacji, a być może nam ona odpowie. Osobiście parę razy zdarzyło mi się już pozyskać w taki sposób tytuł wymarzonego utworu, a najbardziej skrajnym przypadkiem było pisanie przeze mnie do hotelu, w którym usłyszałem świetną piosenkę. Zdawałem sobie sprawę z tego, że raczej nie prowadzą dokładnego wykazu, w którym rozpisują co i kiedy leciało na basenie, ale poprosiłem ich o całą playlistę, z której później mogłem samodzielnie wyszukać interesujący mnie kawałek.